Pasjonujący obraz polski z okresu procesów czarownic i wszechobecnego nierządu.
"Dobrze, że nie żyjemy w tamtym ponurym okresie ciemnoty i zacofania" - te słowa profesora Bohdana Baranowskiego odpowiednio określają opisywane w książce wydarzenia i przedstawianych ludzi. Wiek XVII i XVIII w Polsce to czas, gdy za niegroźne z pozoru pomówienie kat wymierzał krwawą i bolesną karę. Nierząd mógł zakończyć się mrożącymi krew w żyłach torturami, zaś zgwałconej kobiecie lepiej było popełnić samobójstwo niż żyć w mroku przekleństwa.
Baranowski ukazuje świat, który dziś jest dla nas trudny do wyobrażenia. Istniały w nim czary i ludzie o nie oskarżani. Obok "ludzi gościńca", funkcjonujących na granicy prawa lub poza nim, zgodnie żyły kurtyzany, których działalność prężnie kwitła mimo procesów, jakie im wytaczano. Autor barwnie opisuje przebieg takiego procesu, dbając o najdrobniejsze szczegóły.
Oparta w dużej mierze na księgach miejskich i aktach sądowych opowieść "O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach" to wyjątkowa lektura o bardzo ciekawym, pod względem obyczajów i kanonów moralnych, okresie w dziejach naszego kraju, o którym na co dzień niewiele się mówi.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Bohdan Baranowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kto z was chciałby dostać pod choinkę zęby morsa albo zgniłego ziemniaka? Co by było, gdyby przyjechał do was Mikołaj na saniach, które ciągną kangury? Okazuje się, że pachnąca żywicą choinka, karp i łamanie się opłatkiem to niejedyne sposoby obchodzenia Gwiazdki. Jak wygląda ona w innych zakątkach świata? W Meksyku w stajence zamiast choinek są kaktusy. We Włoszech w ogóle nie ma Mikołaja - prezenty roznosi Befana, uśmiechnięta stara wiedźma, która lata na miotle z workiem na plecach! Islandzkim dzieciom w czasie świąt towarzyszą zaś psotne skrzaty: złodziej naleśników, oblizywacz łyżek, trzaskacz drzwiami, węszyciel szpar i rabuś. parówek. W Norwegii na wigilijnym stole króluje danie, które potwornie cuchnie, ale smakuje cudownie. To lutefisk, czyli ryba suszona na słońcu i wietrze. W Rosji z kolei najważniejszą potrawą jest słodka kasza, którą dawniej wszyscy domownicy jedli z jednej miski. Po kolacji należało rzucić łyżką w sufit. Po co? Przeczytajcie! Zobaczcie, jak wspaniale obchodzi się święta w różnych częściach świata!
Książka obejmuje zagadnienie rekonstrukcji obrazu prasłowiańskich wierzeń z wykorzystaniem źródeł historycznych, folklorystycznych oraz komparatystyki. I oto pojawia się na polskim rynku wydawniczym jedno z lepszych opracowań tematu.* Jak i w co wierzyli prasłowianie?* Jakie były ich zwyczaje?* Co było w ich wierze najważniejsze?* Jakie obyczaje charakteryzowały ich kulturę i wierzenia?* W jaki sposób wiara oddziaływała na ich codzienne życie?Niezwykła książka, która wciąga Czytelnika, którą czyta się jednym tchem. Mocno zakorzeniona w materiałach źródłowych i historycznych, jednak bez zbędnego aparatu naukowego. Językiem prostym, ale bez uproszczeń opisuje - opowiada - o wierze prasłowian, przybliża świat prasłowiańskich wierzeń. Dlaczego mitologia Słowian jest tak mało obecna w naszej kulturze? Być może dlatego, że sukcesy uczonych zajmujących się jej rekonstrukcją nie trafiają do szerokiego odbiorcy. Jeśli tak, to oddana w Państwa ręce książka jest próbą przełamania tego stanu rzeczy. A przecież warto, bo móc pochwalić się barwną tradycją w zjednoczonym świecie, to wielki powód do - pozytywnie rozumianej - dumy. Wydaje się, że w każdym pokoleniu, w każdym narodzie, grupie etnicznej czy plemieniu znajdą się ludzie, dla których baśń jest cenna - czasem ważniejsza niż przyziemny realizm dnia codziennego. To dzięki nim od tysięcy pokoleń pradawne baśnie i mity żyją gdzieś w uśpieniu na poboczu naszego stechnicyzowanego świata.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 121-127. Oznaczenia odpowiedzialności: Jakub Zielina.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni